Miętowa czekoladka – czy warto?

       Niedawno w moje ręce wpadła paletka Mint Chocolete od Makeup Revolution. Jest to moja pierwsza paletka z tej serii, a do zakupu skusiła mnie jej kolorystyka. Od razu zabrałam się za testowanie i mam już swoje przemyślenie co do tego produktu. Cena paletki waha się od 31,99 zł do nieco ponad 40 zł. Dostać ją można głównie w sklepach internetowych oraz niektórych drogeriach.

       Paletka pozwala nam na wykonanie zarówno dziennego jak i wieczorowego makijażu Cienie są dobrze napigmentowane, niestety ich jakość rożni się od siebie. Zieleń, na którą bardzo liczyłam stała się moim wielkim rozczarowaniem. Na szczęście więcej ich nie było. Pozostałe cienie rekompensują średnią jej pigmentację. Marka zrobiła fajną paletkę "na każdą kieszeń". Niestety jest jeszcze jedna rzecz, która mi nie odpowiada... Od razu po otwarciu spotyka nas niemiła niespodzianka w postaci zapachu sztucznej mięty. Nie rozumiem takiego sztucznego aromatyzowania. Opakowanie jest solidne i wykonane z plastiku. W środku znajdziemy lusterko, co dla mnie jest dużym plusem.

       Podsumowując jestem zadowolona z zakupu i pewnie jeszcze kiedyś skuszę się na jakąś czekoladkę. Uważam, że jest ona warta uwagi, a w skali 10 punktowej ma u mnie mocne 7. 

 Żeby nie być gołosłowną czas na makijaże wykonane przy użyciu paletki Mint Chocolate.

Pierwsza propozycja: połączenie zieleni, fioletu i złota.

Druga propozycja: kolory bardziej stonowane, ale wciąż mocniejsze oczko.

Trzecia propozycja: makijaż na dzień przy delikatnych ustach,

a gdy chcemy gdzieś wyjść sięgamy po czerwień i jesteśmy gotowe. :)

       Mam nadzieję, że moja opinia pomogła Wam w decyzji, a jeżeli chcecie widzieć więcej moich prac serdecznie zapraszam na mojego instagrama @moniiique13.

Buziaki, moniiique :*